~W nocy~
Spałem spokojnie po czym coś
mnie zerwało, podniosłem tułów i się rozejrzałem. Było pusto, jedynie meble
oraz zamknięte drzwi od pokoju Enisme.
- Ech.. znowu chore dźwięki z
mojego umysłu - szepnąłem. Podniosłem się i popatrzyłem na zegarek, była 4.
Postanowiłem zrobić sobie herbatę, potuptałem w stronę kuchni i wlałem wodę do
czajnika. Przetarłem oczy i wstawiłem wodę. Poszedłem do łazienki, przemyłem
swoje jasnoszare oczka i wróciłem do czajnika. Kiedy woda była już gotowa
wlałem ją do szklanki - oczywiście przed tym wsypałem cukier oraz włożyłem
torebkę liptona. Z szafki wyciągnąłem łyżeczkę i zacząłem mieszać, kiedy już
skończyłem ruszyłem na kanapę, usiadłem i zacząłem pić. Rozłożyłem dokładnie
poduszki i się oparłem. Złapałem pilota, włączyłem tv no i odpoczywałem.
Wypiłem herbatę i.. leżałem, nudziło mi się, jednak w końcu skończyła mi się
herbata. Odłożyłem pustą szklankę i patrzyłem dalej na telewizor. Nagle po
prostu odpłynąłem, nie wiem nawet kiedy, ale.. zasnąłem to jest najlepsza
informacja.
~Jakiś czas później~
- W-wstawaj śpiochu!
Zacząłem mruczeć, po czym głos
dalej się odzywał.
- No wstawaj, spóźnimy się.
- Gdziee?
- Do Akademii! - nagle
zrozumiałem, że to głos Eni.
Otworzyłem powoli oczy i
zacząłem się podnosić. Poczułem też zapach... zapach jajecznicy.
- Robiłaś coś do jedzenia?
Kiwnęła głową na tak i
przyniosła mi talerz z jajecznicą. Wziąłem go i otworzyłem usta.
- Dziękuje Enisme -
uśmiechnąłem się szczerze i popatrzyłem w jej oczy.
Usiadła obok mnie i zjedliśmy
na szybko śniadanie. Odłożyliśmy talerze, a potem poszliśmy do pokoi się
przebrać. Zabrałem plecak, a Eni torbę. Zeszliśmy na dół i pierwsze co
ujrzeliśmy to.. piękny, sportowy samochód. Na lusterku widniała kartka - Dla
Zack'a od Ojca, Hostach~. Byłem taki podniecony, miałem prawo jazdo, ale nigdy
samochodu.
- Ale jestem podekscytowany!
*w* - krzyknąłem.
Eni na mnie zerkała i
uśmiechała lekko.
- Jedziemy do szkoły! -
przeszedłem na drugą stronę i wsiadłem za kierownicę, a Eni wsiadła od
bliższej. Wyciągnąłem z szafeczki samochodu kluczyki i włożyłem je.
Przekręciłem klucz i wyjechałem z parkingu, a następnie... ruszyłem prostu do
szkoły!
~W szkole~
Lekcje mijały szybko,
chociaż... był ten Eren. Ciągle był blisko Eni, denerwowało mnie to i..
chciałem coś powiedzieć, w sumie mogłem... prawie nikt nie znał jeszcze
Francuskiego, ale.. postanowiłem nic nie mówić, jedynie pomyślałem sobie.
- C'est en autre petit voyou qui pense être le dur à cuire du quartier, Eni będzie ma!
Po lekcjach
był czas na kluby, postanowiłem, że dzisiaj odpuszczę sobie SKS i pójdę od razu
do Eni.
- Enisme!
Ona odwróciła
się w moja stronę.
- T-tak? -
popatrzyła na mnie jakby lekko zdenerwowana.
- Mogę pójść
od razu do twojego klubu?
- Jasne, czemu
nie - uśmiechnęła się lekko.
Poszliśmy
prosto do pomieszczenia klubowego, przed drzwiami czekał już Eren.
Najwidoczniej chciał być wcześniej niż ja, ale.. coś mu się nie udało. Kiedy
Enisme otwierała drzwi, ja uśmiechnąłem się wrednie do ,,Erusia". Po
spotkaniu, razem z Eni wyszedłem z Akademii. Po drodze spotkałem jeszcze
Carlosa, przybiłem mu żółwika, a on się lekko uśmiechnął. Kiedy byliśmy już
poza terenem akademickim otworzyłem lekko usta.
- Eni..
chciałabyś może, hmm, wybrać się do Spectry? Tej kawiarnii, jestem ciekaw jak
wygląda - uśmiechnąłem się i skierowałem wzrok na nią.
<Eni, idziemy do
kawiarenki? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz