piątek, 13 października 2017

Od Zack'a cd. Enisme

~W nocy~
Spałem spokojnie po czym coś mnie zerwało, podniosłem tułów i się rozejrzałem. Było pusto, jedynie meble oraz zamknięte drzwi od pokoju Enisme.
- Ech.. znowu chore dźwięki z mojego umysłu - szepnąłem. Podniosłem się i popatrzyłem na zegarek, była 4. Postanowiłem zrobić sobie herbatę, potuptałem w stronę kuchni i wlałem wodę do czajnika. Przetarłem oczy i wstawiłem wodę. Poszedłem do łazienki, przemyłem swoje jasnoszare oczka i wróciłem do czajnika. Kiedy woda była już gotowa wlałem ją do szklanki - oczywiście przed tym wsypałem cukier oraz włożyłem torebkę liptona. Z szafki wyciągnąłem łyżeczkę i zacząłem mieszać, kiedy już skończyłem ruszyłem na kanapę, usiadłem i zacząłem pić. Rozłożyłem dokładnie poduszki i się oparłem. Złapałem pilota, włączyłem tv no i odpoczywałem. Wypiłem herbatę i.. leżałem, nudziło mi się, jednak w końcu skończyła mi się herbata. Odłożyłem pustą szklankę i patrzyłem dalej na telewizor. Nagle po prostu odpłynąłem, nie wiem nawet kiedy, ale.. zasnąłem to jest najlepsza informacja.

~Jakiś czas później~
- W-wstawaj śpiochu!
Zacząłem mruczeć, po czym głos dalej się odzywał.
- No wstawaj, spóźnimy się.
- Gdziee?
- Do Akademii! - nagle zrozumiałem, że to głos Eni.
Otworzyłem powoli oczy i zacząłem się podnosić. Poczułem też zapach... zapach jajecznicy.
- Robiłaś coś do jedzenia?
Kiwnęła głową na tak i przyniosła mi talerz z jajecznicą. Wziąłem go i otworzyłem usta.
- Dziękuje Enisme - uśmiechnąłem się szczerze i popatrzyłem w jej oczy.
Usiadła obok mnie i zjedliśmy na szybko śniadanie. Odłożyliśmy talerze, a potem poszliśmy do pokoi się przebrać. Zabrałem plecak, a Eni torbę. Zeszliśmy na dół i pierwsze co ujrzeliśmy to.. piękny, sportowy samochód. Na lusterku widniała kartka - Dla Zack'a od Ojca, Hostach~. Byłem taki podniecony, miałem prawo jazdo, ale nigdy samochodu.
- Ale jestem podekscytowany! *w* - krzyknąłem.
Eni na mnie zerkała i uśmiechała lekko.
- Jedziemy do szkoły! - przeszedłem na drugą stronę i wsiadłem za kierownicę, a Eni wsiadła od bliższej. Wyciągnąłem z szafeczki samochodu kluczyki i włożyłem je. Przekręciłem klucz i wyjechałem z parkingu, a następnie... ruszyłem prostu do szkoły!
~W szkole~
Lekcje mijały szybko, chociaż... był ten Eren. Ciągle był blisko Eni, denerwowało mnie to i.. chciałem coś powiedzieć, w sumie mogłem... prawie nikt nie znał jeszcze Francuskiego, ale.. postanowiłem nic nie mówić, jedynie pomyślałem sobie.
C'est en autre petit voyou qui pense être le dur à cuire du quartier, Eni będzie ma!
Po lekcjach był czas na kluby, postanowiłem, że dzisiaj odpuszczę sobie SKS i pójdę od razu do Eni.
- Enisme!
Ona odwróciła się w moja stronę.
- T-tak? - popatrzyła na mnie jakby lekko zdenerwowana.
- Mogę pójść od razu do twojego klubu?
- Jasne, czemu nie - uśmiechnęła się lekko.
Poszliśmy prosto do pomieszczenia klubowego, przed drzwiami czekał już Eren. Najwidoczniej chciał być wcześniej niż ja, ale.. coś mu się nie udało. Kiedy Enisme otwierała drzwi, ja uśmiechnąłem się wrednie do ,,Erusia". Po spotkaniu, razem z Eni wyszedłem z Akademii. Po drodze spotkałem jeszcze Carlosa, przybiłem mu żółwika, a on się lekko uśmiechnął. Kiedy byliśmy już poza terenem akademickim otworzyłem lekko usta.
- Eni.. chciałabyś może, hmm, wybrać się do Spectry? Tej kawiarnii, jestem ciekaw jak wygląda - uśmiechnąłem się i skierowałem wzrok na nią.

<Eni, idziemy do kawiarenki? c:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz